Dziś krótko i informacyjnie. Głównie dlatego że mam niewiele do opowiadania, a fakty mówią same za siebie.
Ciągle jestem zaskakiwany tym co wymyślają fani poszczególnych filmów i postaci. Bo Fandom (Określenie opisujące fanów jakiegoś utworu kultury, dzielących wspólne zainteresowania, używane najczęściej do fanów filmów, czy komiksów), a zwłaszcza fandom Sherlocka Holmesa, stał się ostatnio bardzo aktywny.
I tak ktoś w końcu zadał pytanie: Jak by wyglądał Sherlock w Polskich realiach?
Odpowiedź przyszła bardzo szybko. I nie ma my już do czynienia z Sherlokiem Holmesem i Johnem Watsonem , tylko Szczepanem Holewą, który wraz ze swoim pomocnikiem ks. Janem Walczakiem (Ukłon w stronę Ks Mateusza i Polskiej Martyrologii?) rozwiązują zagadki Warszawy, stawiane przez ich arcywroga Jimmiego Mordratego (Moriarty). Grzegorz Lestrański nieraz idzie na Piekarską 22/1b, gdzie mieszkają nasi bohaterowie, by prosić o pomoc detektywa w rozwikłaniu kolejnej zagadki.
Ale wymyślenie tego wszystkiego nie wystarczyło. Żartobliwe nawiązania do polskiej telewizji, tłumaczeń i innych przywar polaków na łamach Polskiego tumbrla nie wystarczyło. I tak w Warszawskim Metrze całkiem niedawno pojawiły się drobne wiadomości. Szczepan Holewa stał się żywy. I tak jak kiedyś fani snujący teorie spiskowe o tym, że Sherlock Holmes był realną postacią, a Artur Conan Doyle spełnił tylko swój pisarski obowiązek i uwiecznił działania postaci na papierze, tak dziś mamy Szczepana który wysyła wiadomości przez gazetę.
Na tym skończę ciekawostkę, bo więcej na ten temat można poczytać tu i tu a nawet zobaczyć fanowski opening tej fikcyjnej produkcji.
PS: A osób które zainteresowane tematem Sherlocka w Polsce informuję również, że Benedict Cumberbatch odwiedzi Kraków (10.05.2014) by zaprezentować swój film. ;)