W
ostatnim poście pisałem o problemach z używaniem systemu skojarzeń, gdzie ogniwami łączącymi poszczególne fakty były zabawne historyjki. Napisałem również o trudności w przypomnienia sobie całej listy w przypadku zapomnienia jednego z tych ogniw.
System miejsc
Sposób zapamiętania który poniżej przedstawię jest bardzo prosty. Według legendy wymyślił ją
Symonides z Keos. Legenda mówi że, będąc podczas uczty u Skopasa gdzie wygłaszał swój poemat. Bogowie chcac ukarać Skopasa za jego próżność zawalili na niego i wszystkich biesiadników sufit. Przeżył tylko Symonides. Ciała pozostałych osób były tak zmasarowane, że nie można było rozpoznać zwłoki. Symonides rozpoznał zwłoki bo przyporządkował je do miejsc gdzie siedzieli biesiadnicy, kiedy jeszcze przechadzał się między nimi. W ten sposób był jedną z pierwszych osób wykorzystujących system miejsc do zapamiętania.
Ale wróćmy do współczesności. Jak mamy to wykorzystać? Załóżmy że, chcemy zapamiętać by wracając do domu kupić kawę, sprawdzić listy, zadzwonić do Marka, dodać wpis na blogu "sztuka dedukcji", posprzątać biurko. W tym celu poświęcamy chwilkę na skojarzenie poszczególne czynności z miejscami, gdzie mamy sobie o nich przypomnieć. Zajmujemy wygodną pozycję. Zamykamy oczy i...
...wyobrażamy sobie drogę do domu jaką musimy przejść. Wyobrażamy sobie siebie jak przechodzimy całą drogę i przechodząc obok kluczowych miejsc zauważamy nietypowe zjawiska Po drodze widzimy sklep, który zwykle mijamy gdzie przed wejściem stoi wielka czarna filiżanka gorącej kawy , z której wciąż paruje woda i wydobywa się mocny zapach.(kupić kawę) Po jakimś czasie osiągamy cel. Przed wejściem do naszego domu. W skrzynkę pocztową wypchaną listami tak bardzo, że kilka z nich leży przed drzwiami. (listy) Gdy przechodzimy przez próg wita nas Marek z telefonem przy uchu(zadzwonić do Marka), krzycząc do słuchawki. W pokoju z komputerem siedzi Szerlock Holmes pisząc coś na klawiaturze (napisać wpis na blogu),. A gdy spojrzymy na swoje biurko widzimy siebie zrzucającego wszystkie papiery na podłogę, tak jak to robią zdenerwowane postacie z filmów. (posprzątać biurko).
Po tym wyobrażeniu sobie poszczególnych miejsc i przejściu w myślach tej drogi, możemy otworzyć oczy. Gdy naprawdę będziemy mijać sklep, przypomnimy sobie o filiżance, którą sobie tu wyobraziliśmy, a przez to o tym że powinniśmy kupić kawę. itd. Być może nie zapamiętamy wszystkiego i wchodząc do domu nie powita nas Marek wrzeszcząc do telefonu, ale to nie sprawi, że zapomnimy o kolejnych czynnościach które możemy zapamiętać. Podobnie jak ostatnio obraz który chcemy zapamiętać, musi odziaływać na nasze emocje. Powinien być też mocno powiązaany z miejscem które, z całą pewnością zobaczymy/miniemy, lub czynnością jaka nas czeka. Ta technika niesie ze sobą pełno możliwości. Można w ten sposób pochować w szufladach wirtualnej szafy (albo w lodówce) przydatne informacje, a na ścianach pozawieszać obrazy sugerujące coś o czym powinniśmy pamiętać. Stosuję ją chyba najczęściej z pośród innych, żeby zapamiętywać drobne czynności, które muszę wykonać podczas dnia.
Budowanie Pałacu pamięci
Jak dotąd opisałem kilka technik. Podając na przykładzie listy zadań do zrobienia? Skoro podróże po realnym świecie mogą być punktem odniesienia do zapamiętania przydatnych informacji. Jest to koncepcja pokoju rzymskiego. Gdziei przechadzając się po pokoju mamy zakodowane, kolejne informacje. Ale co jeśli mamy do zapamiętania wiele różnych informacji. Będziemy potrzebowali wielu dróg, będziemy potrzebowali coś większego niż dom. Będziemy potrzebowali pałacu. ..
Pałacu pamięci.
Warto zauważyć że powyższy przykład ma kilka wad. Jak już wspomniałem ogranicza nas miejsce. Na jednym miejscu możemy spotkać ograniczoną liczbę informacji, bo inaczej będą nam się one mieszać. Dlatego warto w miarę możliwości chować informacje wewnątrz obiektów, żeby można było ich więcej pomieścić. Po drugie, trzeba przygotowane jedno miejsce w którym przechowujemy przydatne informacje na dłużej i odwiedzać je regularnie gdy chcemy sobie coś przypomnieć lub dodać. Takim miejscem jest właśnie tytułowy pałac pamięci. Ale nie zwiedźcie się tytułem i nie budujcie w głowie fikcyjnych pałaców od fundamentów. Najlepiej żeby było to miejsce dla was znane, a jednocześnie wszechstronne i różnorodne. Ale nie takie które widujecie na co dzień, gdyż wasz obraz pamięci może być zniekształcony przez zmieniającą się rzeczywistość. Może to być wasz stary dom, szkoła, ulubione miejsce spotkań, dawno nie odwiedzana galeria handlowa. Trzeba również określić sposób poruszania się po wszystkich pomieszczeniach (starożytni grecy poruszali się po pokojach przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, my możemy odwrotnie, gdyż jest to dla nas bardziej intuicyjne), żeby szukając nie zgubić pokoju/punktu/informacji. W pokojach i na drodze można stawiać punkty które będą nam wizualizowały to co chcemy zapamiętać, korzystając z technik opisanych wcześniej. Jeśli będziemy regularnie "odwiedzali swój pałac" powinien on posłużyć nam dość długo. Gdy nie chcemy się zagubić w takim pałacu warto umieszczać jakieś znaki by wskazywały nam kierunek do odnalezienia konkretnych informacji.
Sam przez pewien czas wykorzystywałem moją starą szkołę jako "pałac pamięci", ale okazała się zbyt duża i wiele pokojów było nie zbadanych co utrudniało przejścia.
Może wy macie jakieś doświadczenia z technikami pokrótce tutaj opisanymi?